Rok temu, jadąc na Teneryfę, przeżyłam największe podróżnicze zaskoczenie. Wyjazd okazał się z wielu powodów najpiękniejszym w życiu. Wybierając się na kolejną z Wysp Kanaryjskich, miałam już więc wysokie wymagania, choć wiedziałam, że Teneryfy przebić się raczej nie da… Na szczęście okazało się, że Fuerteventura to też nie tylko woda, piasek i picie drinków z palemką, ale przyrodniczo piękny kawałek świata z urokliwymi miasteczkami w hiszpańskim klimacie. Gdy się dowiedziałam, że Fuerta jest uznana przez UNESCO za Światowy Rezerwat Biosfery, a także należy do obszarów Reserva Starlight musiałam się dowiedzieć z czego to wynika! Ale zacznijmy od początku…
Wietrzna wyspa
W zależności od interpretacji etymologii nazwy wyspy, nazywa się ją Wietrzną Wyspą, Wyspą Wielkiej Przygody, ale też Wyspą Światła lub Wyspą Wiatraków. Fuerteventura to w linii prostej najbliżej położona Afryki wyspa archipelagu Wysp Kanaryjskich. Stąd też suchy i gorący klimat, silny wiatr i możliwe burze piaskowe znad Sahary. To właśnie porywisty wiatr uważam za największy minus Fuerty. Osobiście bardzo nie lubię wietrznej pogody, wolę już nawet deszcz, a jednak jest coś magicznego i urokliwego w kanaryjskim wietrze. Kalima – tak nazywa się unoszący się w powietrzu pył lub piasek znad marokańskiej części Sahary. Patrząc na horyzont, odnosi się wrażenie, jakby w powietrzu unosiła się delikatna mgła. Wprawdzie utrudnia ona widoczność, ale powoduje także powstawanie poświaty, w której odbijają się promienie słoneczne. Całość tworzy wielobarwną mozaikę, coś na kształt miliona migoczących kryształków. Niezapomniany, piękny widok…
Co robić na Fuercie?
Przygotowując się do wyjazdu, natrafiłam na kilka opinii, że na Fuercie de facto nie ma co robić, tylko leżeć i plażować, a gdy ktoś upiera się na zwiedzanie, to w zupełności wystarczy wybrać się na 1-dniową wycieczkę podczas wakacji na innej wyspie archipelagu. Nic bardziej mylnego. Jednak jak w przypadku wszystkich podróży sprawdza się moje przeświadczenie – zależy czego się szuka. Naszą naczelną zasadą w organizacji jakiejkolwiek wycieczki jest przede wszystkim aktywne spędzanie czasu. Szukamy ciekawych miejsc, zarówno pod względem kulturowym, jak i przyrodniczym. W praktyce przeważnie ¾ wycieczki to zwiedzanie, reszta relaks. Tym razem nastawiliśmy się raczej na odwrotne proporcje, co wynikało z faktu, że jadąc na Fuertę wchodziłam w III trymestr ciąży i wiedziałam, że kondycja i siły już nie te.
Okazało się, że i tak stosunkowo dużo zobaczyliśmy. Przewidziany tydzień czasu okazał się strzałem w dziesiątkę. Główne atrakcje Fuerty to te przyrodnicze. Nie oszukujmy się, że kulturowo nie jest to Barcelona czy Madryt. W porównaniu z Teneryfą, Fuerta jest bardziej swojska, rolnicza, nie posiada tak barwnej historii, dlatego znajdziemy na niej zaledwie kilka muzeów. To nam pasowało. Piękna przyroda natomiast wynagradza te braki. I tu znowu zaskoczenie.
Z czego wynika wyjątkowość wyspy?
Mało kto wie, że Fuerteventura została ogłoszona przez UNESCO Światowym Rezerwatem Biosfery, co uczyniło z niej destynację ekoturystyki. Co to oznacza w praktyce? A to, że wyspa w całości jest obszarem chronionym, gdyż zawiera cenne zasoby przyrodnicze. Na unikalny ekosystem, do którego zaliczają się także wody oblewające wyspę, składają się siedliska rdzennych gatunków roślin i zwierząt. Wyspa jest więc jednym z niewielu miejsc na świecie, gdzie możemy podziwiać dzikie, dziewicze, jeszcze nienaruszone przez człowieka krajobrazy. Polecam więc wycieczkę na Fuertę w ciągu najbliższych lat, póki autostrady, hotele-molochy i centra handlowe nie przyćmią malowniczych widoków.
Wyspa jest najstarszą z całego archipelagu, a na ukształtowanie terenu najsilniejszy wpływ miała aktywność wulkaniczna i procesy erozyjne. Procesy zapoczątkowane ok. 20 mln lat temu oraz silne wiatry znad Sahary utworzyły jedyne w swoim rodzaju formacje skalne i półpustynny krajobraz, który stał się domem dla wielu gatunków roślin. Oczywiście, próżno szukać tu wysokich masywów (najwyższy szczyt ma nieco ponad 800 m. n.p.m.), jednak krajobrazy są piękne. Połączenie czarnych wulkanicznych skał, pustynnego piasku, lazurowej wody oraz wszędzie wdzierających się kaktusów i krzewów jest doprawdy czarujące! To właśnie roślinność najbardziej mnie zaskoczyła na Fuercie. Wydawać by się mogło, że suchy klimat i jałowa ziemia nie są idealnymi warunkami to rozwoju flory, a jednak dzięki temu na wyspie wykształciło się wiele gatunków, które doskonale przystosowały się do klimatu. Wśród nich głównie sukulenty, ale także gaje palmowe i tamaryszkowe. Polecam szczególnie osobom, które uwielbiają sukulenty. Ich ilość, wariacje i kolory są porażające! Na wyspie jest sieć szlaków turystycznych, a także stanowiska paleontologiczne. Fuerteventura to prawdziwa gratka dla ornitologów – wyspa jest przystankiem dzikich ptaków migrujących. Wśród zwierząt dominują oczywiście kozy – symbol wyspy, swobodnie pasące się na skałach, a wśród nich także autochtoniczna odmiana kóz. Dno oceaniczne dookoła wyspy zasiedlane jest przez wiele gatunków morskich zwierząt, szczególny raj mają tu walenie i wieloryby, ale także żółwie, chociażby znana odmiana żółwi karetta. Ze względu na różnorodność biologiczną oraz występowanie wielu gatunków endemicznych na wyspie dziedzictwo naturalnie jest szczególnie chronione i objęte wieloma programami, dlatego też z łatwością można się tu natknąć na pomniki przyrody oraz parki krajobrazowe.
Fuerteventura oprócz tego, że jest Rezerwatem Biosfery, zalicza się także do jednego z trzech na Wyspach Kanaryjskich tzw. obszarów Reserva Starlight, w których panują nienaruszone oddziaływania świetlne. Oznacza to, że m. in. z powodu dogodnego położenia geograficznego, w którym pasaty i inwersja termiczna uniemożliwiają formowanie się chmur, niebo jest wyjątkowo przejrzyste. Te szczególne warunki do obserwacji gwiazd sprawiają, że „tutejsze” niebo jest pod ochroną, kontroluje się tu m. in. zanieczyszczenia atmosferyczne powietrza oraz radioelektryczne i świetlne. Amatorzy obserwowania wszechświata lub romantycy, którzy po prostu chcą być bliżej gwiazd, z pewnością znajda tu coś dla siebie, gdyż Wyspy Kanaryjskie posiadają wiele obiektów astronomicznych o znaczeniu światowym (obserwatoria, lunety).
Przyroda, plaże i Park Oasis
Wiele można pisać o wyjątkowości Fuerty pod względem biologicznym, ale nie oszukujmy się, że największą atrakcją dla przeciętnego turysty są ciągnące się kilometrami boskie piaszczyste plaże. Fuerteventura jest pod tym względem ponoć królową wśród całego archipelagu Wysp Kanaryjskich. My zwiedziliśmy kilka, trochę zawiodła nas pogoda (silny wiatr) uniemożliwiający plażowanie. Na szczególną uwagę zasługuje Rezerwat Przyrody w Corralejo, czyli kilometrowe naturalne wydmy ze złotym piaskiem na tle skał wulkanicznych oraz błękitnego oceanu. Jedną z najfajniejszych atrakcji okazał się Oasis Park – połączenie ogrodu zoologicznego i botanicznego, w którym spędziliśmy Sylwestra. Myszek miał radochy co nie miara, bo po raz pierwszy na żywo zobaczył zwierzątka, które do tej pory oglądał tylko w książeczkach. Wiadomo, że zadowolone dziecko, to zadowoleni rodzice.
To tyle, jeśli chodzi o nasze pierwsze, ogólne wrażenia z wyspy. Więcej praktycznych informacji na temat organizacji wyjazdu na Fuertę oraz głównych atrakcji znajdziecie w kolejnych wpisach. A tak na zachętę dawka kilku zdjęć.
1 comment