Kiedy Luc zaproponował mi rodzinny wypad na camping pod namiot ugięły się pode mną nogi. Jak to? Pod namiot? Z 4-latkiem i 2,5-latką? Oczyma wyobraźni już widziałam te robale, robienie siku w krzakach i obolałe mięśnie od spania na miękkim materacu. Wtedy jeszcze nie wiedziałam jaka przygoda mnie czeka i, że kolejnego roku sama ŚWIADOMIE wybiorę wyjazd na camping z dziećmi. Bo camping moi drodzy to nie rodzaj wypoczynku, ale stan umysłu i sposób na życie 🙂
Wyruszając latem 2019 roku na przygodę z namiotem nie wiedzieliśmy co nas czeka. A okazało się, że to w ciągu prawie 3 tygodni przejechaliśmy prawie 3000 km, odwiedziliśmy 6 krajów, 14 miast, w tym 2 stolice, a to wszystko w cenie tygodniowego pobytu w hotelu na 4-osobowej rodziny. Wakacje życia!
Mapa naszej przygody prezentowała się mniej więcej tak:

W 2020 roku powtórzyliśmy wypad, odwiedzając kilka nowych miejsc, ale skupiając się bardziej na wypoczynku niż zwiedzaniu. Ale do konkretów. Po 2 wypadach rodzinnych: jaki jest nasz przepis na sukces?
✓Podstawa to plan. Luc wyznacza trasę, szuka informacji na temat campingów, cen, opłat za autostrady. Ja zajmuję się listą atrakcji, które chcielibyśmy „zaliczyć”. W 2019, kiedy nasze dzieci były jeszcze dość małe, tak zaplanowaliśmy trasę, aby nie jechać samochodem więcej niż 5 godzin dziennie. W 2020 pozwalaliśmy sobie na dłuższe odcinki jazdy, aby więcej skorzystać na campingu.
✓Orientacja w świecie campingów. Luc dołączył na fb do grupy poświęconej właśnie tej tematyce. Tam znajdziecie wszystkie porady, cenniki, opinie. Grupę znajdziesz TUTAJ.
✓Pakowanie. Luc ogarnia zawsze wszelki sprzęt: namiot, krzesła, bagażnik dachowy, kuchenka, materace, śpiwory itp. Pierwszy wyjazd zawsze jest testowy. Byliśmy naprawdę dobrze spakowani, choć nauczyliśmy się też wiele co warto, a czego nie warto brać.
✓Adaptacja. Jeżeli jest potrzeba, zmieniamy plan. Jesteśmy przecież mobilni. Podczas obu wypadów zdarzyły nam się choroby dzieci. Ale spokojnie. Nie była to nasza pierwsza choroba dziecka na wyjeździe, więc bez paniki. Wiedzieliśmy co robić. W takim wypadku zmieniamy plany, zatrzymujemy się np. dłużej w jednym miejscu, dopóki dziecko nie wydobrzeje.
✓Część noclegów spędzamy na campingach, część w apartamentach, co baaardzo mi się podoba. Raz, że mamy urozmaicenie, dwa, bardziej „ludzkie” warunki 🙂
✓Gotujemy przeważnie sami. Lubimy to i korzystamy z tej okazji, szczególnie podczas urlopu. Zajadamy się więc przede wszystkim owocami morza i rybami. Zaoszczędzamy dzięki temu sporo kasy.
I…..to by było na tyle. Oba wyjazdy udały się szalenie. Dzieciakom najbardziej podobały się te dni, które spędzaliśmy na campingach w Słowenii i Chorwacji (o tym za moment). Nam…zresztą chyba też… Choć liznęliśmy też kultury w postaci wypadów chociażby do Zagrzebia, Lublany, Triestu czy Piranu, to jednak smak niczym nieskrępowanego campingowego życia spodobał nam się najbardziej. Dlaczego campingowanie jest fajne?
✓Spędzaliśmy prawie całe dnie na dworze. Była to miła odmiana do naszej codzienności.
✓Zwolniliśmy. Życie na campingu płynie według ustalonego porządku, ale w trybie slow. Tutaj hasłami przewodnimi są chill, hamak, leżak, słońce, wiatr i woda.
✓Campingi – no właśnie! TO moje największe zaskoczenie. Do tej pory kojarzyłam campingi ze stęchlizną, brudem, sikaniem po krzakach – czyli nie oszukujmy się – reliktami lat 90-tych. Campingi dzisiaj prezentują się ZUPEŁNIE inaczej. Kiedyś raczej wypoczynek dla ubogich, dzisiaj – przecierałam oczy ze zdumienia jakimi furami, kamperami i sprzętem dysponują turyści. WOW! No właśnie, bo camping to styl życia. W ostatnich latach mamy trend wielkiego powrotu życia campingowego i teraz rozumiem dlaczego.
Przede wszystkim sam camping to przeważnie spora infrastruktura – teren ogrodzony, rodzaj małego miasteczka, na terenie którego znajdziesz sklepy, markety, restauracje, lodziarnie, kawiarnie, wypożyczalnie sprzętów wodnych, a także rowerów, quadów, hulajnóg, a także fryzjerów czy salony spa. Ponadto możesz korzystać z zewnętrznych siłowni, kortów, boisk, a także bogatej oferty: zajęć dla dorosłych (sportowych, rozrywkowych) oraz dzieci (typu animacje i innych). To wszystko po to, żeby jak najlepiej spędzić czas i nie ruszać się poza teren. Niektóre campingi dysponują nawet własnymi wypasionymi parkami wodnymi!
W kolejnym wpisie zaprezentuje Wam konkretne atrakcje, które udało nam się odwiedzić podczas wypraw campingowych 2019 i 2020, a już teraz krótka relacja jak wyglądało nasza campingowa przygoda w skrócie.
Zaczynamy wyprawę 2019. W samochodzie wszystko musi pasować jak puzzle. Pierwszy nocleg – Czechy, w pobliżu Skalnego Miasta. Dzieci dostały swoje miejsce na kocyku, a my działamy. Trzeba się przystosować do nowych warunków, co gdzie, jak. Potem już idzie jak z płatka. Namiot kupiliśmy w Decathlonie. Wybraliśmy model z zaciemnianą sypialną, w trakcie gorączek jest to przydatna funkcja. Grzanki na śniadanie? A tu już nocleg na wspaniałym campingu Terme Catez w Słowenii. Największą atrakcją campingu był… ogromny park wodny!
Wyprawa 2020. W drodze na miejsce. Widok z daleka na wyspę Pag w Chorwacji. Kamping Strasko na wyspie Pag to zdecydowanie nasz faworyt. Upolowaliśmy miejsce w pierwszym rzędzie, zaraz przy morzu. Widok o poranku. Wystarczyło przejść przez chodnik i byliśmy na plaży. Nie trzeba było nawet zwijać naszych rzeczy, bo cały czas mieliśmy je na oku. Kamieniste dno, ale woda cuuudo! Na terenie campingu był kompleks basenów. Liczne ścieżki pieszo-rowerowe. Animacje dla dzieci. Co dzisiaj serwuje szef kuchni? Mniam!
Super plan na ciekawą wyprawę. Sam bardzo lubię campingi i wyjazdy własnym samochodem, ponieważ czuję się wtedy bardziej niezależny. Dodatkowo, mogę zabrać ze sobą tyle ile pomieści moje auto.
Redakcja NajtaniejuAgenta.pl | 2 lata ago
Myślę, że camping to dobry pomysł - my w każdym razie uwielbiamy :D Zabieramy namioty, rowery, albo hulajnogi elektryczne (zależy od okolicy) i spędzamy super czas na łonie natury!
SzymonZ | 9 miesięcy ago