Nazywają ją Małą Lizboną. Funchal, czyli stolicy Madery. Zazwyczaj miejsca takie, jak to omijamy szerokim łukiem, bo są przereklamowane i zatłoczone. Tym razem zmieniliśmy zdanie.
Funchal to malownicze maderskie miasto, kurort uzdrowiskowy, port handlowy i rybacki, do którego zawijają potężne liniowce kursujące po Atlantyku. Ponad 500 metrów nad Funchal wznosi się majestatycznie góra Monte, skąd roztacza się malownicza panorama na wiecznie zielone miasto. W Funchal jest gwarno, ale nadal swojsko. Niby czuć portugalski klimat, a jednak jest inaczej, bardziej wakacyjnie, na luzie, powoli. Tu nie ma sztampy i zmęczonych szarych twarzy, ale za to są uśmiechnięte sprzedawczynie pastelarni – tutejszych piekarnio-cukierni, gdzie pachnie budyniem i kawą.
7 ciekawostek
- Nazwa Funchal pochodzi od… fenkułu, czyli kopru włoskiego, który porasta wyspę.
- Na górze Monte spędził swoje ostatnie miesiące na wygnaniu, a następnie został pochowany ostatni cesarz Austrii – Karol I Habsburg.
- Funchal już od wieków słynęło jako kurort uzdrowiskowy. Leczyli się tutaj m. in. Józef Piłsudski i księżniczka Sissi.
- Z Funchal pochodzi najbardziej znany Maderczyk na świecie, czyli Christiano Ronaldo, a jego pomnik pod muzeum CR7 budzi niemałe kontrowersje, gdyż niektórzy twierdzą, że wygląda jakby piłkarz miał…erekcję 🙂 Nazwiskiem Ronaldo nazwano także lotnisko nieopodal Funchal.
- Funchal przez lata bogaciło się dzięki uprawie białego złota, czyli trzciny cukrowej na ogromnych plantacjach wokół miasta. To dzięki temu miasto się rozwijało, a handel kwitł.
- Funchal nazywane jest także Małą Lizboną, ze względu na urozmaicone ukształtowane terenu – podobnie jak Lizbona usytuowane jest na wzgórzach przecinanych wieloma dolinami.
- W sierpniu 2016 roku całą Maderę trawił okropny pożar, ogień dotarł nawet do Funchal, gdzie zasiał spustoszenie. Ogień zniszczył 215 domów, 3 osoby zginęły. Ucierpiał także zjawiskowy ogród Jardim Orchidea, gdzie wiele gatunków storczyków było niemożliwych do uratowania.
7 atrakcji
#1 Kolejka Liniowa (Teleferico do Funchal) – łączy miasto z górą Monte. Kolejka to najpopularniejsza i zdecydowanie najbardziej zjawiskowa droga, by się dostać na słynną górę (ale jest też opcja pieszo, samochodem lub autobusem). Widoki są naprawdę zjawiskowe. Gdy już znajdziemy się na górze mamy kilka opcji. Możemy np. zajrzeć do kościoła Nossa Senhora z XVIII wieku, gdzie pochowano Karola I Habsburga. Możemy też wjechać kolejną kolejką liniową, która prowadzi do wyżej położonego Ogrodu Botanicznego (Jardim Botanico). Następna opcja to zwiedzanie ogrodu Jardim Tropical Monte Palace (patrz atrakcja #2). Jest jeszcze najbardziej efektowna droga „zejścia” z Monte, a raczej – zjechania – wiklinowymi saniami (patrz #3). Z góry Monte można wrócić też standardowo kolejką liniową, którą przyjechaliśmy, bilet w 1 stronę to koszt 11 €, w dwie strony 16 €. Są różne kombinacje biletów – bilet łączony wraz z drugą kolejką, a nawet wstępem do Ogrodu Botanicznego. Wszystkie informacje znajdziecie na stronie www.madeiracablecar.com
#2 Ogród botaniczny Jardim Tropical Monte Palace – ogrodów botanicznych jest w Funchal kilka. Nasz wybór padł właśnie na Monte Palace, gdyż wydawał nam się on ciekawą mieszanką. Ogród został założony przez bogatego biznesmena i kolekcjonera sztuki, który przeistoczył znajdujące się tam wcześniej ogrody w swoistą pamiątkę podróży. W Monte Palace znajduje się więc nie tyko roślinność z całego świata, ale także kolekcja imponujących figur, kolumn, elementów dekoracyjnych, pochodzących głównie z kultury orientu, a także kolekcja paneli ceramicznych przedstawiających historię Portugalii. Ogród niestety nie jest dostosowany do wózków dziecięcych, a różnica poziomów to pewnie kilkanaście metrów. Spacerowanie z wózkami bo brukowanych schodach było dość męczące, ale daliśmy radę! Cena wejścia 12,50€. Więcej informacji na stronie www.montepalace.com
#3 Zjazd toboganami – W Funchal mamy okazję skorzystać z jedynej i niepowtarzalnej okazji, aby przejechać się wiklinowymi saniami – toboganami po…asfalcie 🙂 To właśnie na szczycie góry Monte znajduje się „przystanek”, gdzie schludnie wyglądający, ubrano na biało młodzieńcy nazywani Carreiros czekają na turystów, aby zaoferować im przejażdżkę. Sama tradycja zjazdu saniami sięga XIX wieku, kiedy to mieszkańcy przedostawali się z Monte do Funchal właśnie w ten sposób, aby zaoszczędzić czas. Zjazd trwa tylko kilka minut, gdyż długość trasy to 2 km. Sama atrakcja została dość mocno skomercjalizowana, po przejażdżce czekają już na nas taksówki, bo przecież trzeba się jakoś dostać do centrum. Można jednak też poczekać na autobus lub po prostu się przejść. Cena to 25€/1 os.; 30€/2os.; 45€/3os., więc nie mało, ale przeżycia wyjątkowe, w końcu kto jeździ sankami, gdy temperatura na dworze sięga 25°C?:)
#4 Sztuka otwartych drzwi przy Rua Santa Maria – projekt o nazwie artE pORtas abErtas (Sztuka otwartych drzwi) zapoczątkowany w 2010 roku miał symbolizować otwarcie miasta na sztukę. Do tego celu przeznaczono tereny stare, zaniedbane, budynki opuszczonych sklepów i magazynów. Dzięki temu Zona Velha, dzielnica, w której artyści mogli przeistoczyć bramy i drzwi w dzieła sztuki, zyskała nowe życie. Ulica Rua Santa Maria, która znajduje się niedaleko targu, dziś tętni życiem, znajdują się tam liczne kawiarnie i restauracje, szczególnie warto zajrzeć tam wieczorem.
#5 Targ Rolników (Mercado dos Lavradores) – targ jest jedną z głównych atrakcji Funchal, co widać gołym okiem po przechodzących gromadnie wycieczkach głównie Brytyjczyków i Niemców w podeszłym wieku. Budynek targu ma wartość historyczną, wybudowany w stylu zwanym Estado Novo, łączącym art deco z modernizmem. Już na wejściu dostrzegamy dwa ogromne panele ceramiczne przedstawiające historię targu. We wnętrzu na I piętrze odnajdziemy też mini wystawę starych sprzętów służących do mierzenia i warzenia, a także kasy i inne przyrządy. Kwiaty sprzedawane są przez urocze babcinki ubrane w tradycyjne stroje. Znajdziemy też oczywiście stoiska z owocami, reklamowane przez przystojnych Maderczyków, którzy zachęcają do degustacji. I tu uwaga! Ceny są maksymalnie wywindowane, ale wiadomo, każdy chce skosztować rajskiej marakui. Dlatego trzeba uważać i nie dać się naciągnąć, szczególnie że najpierw mili panowie pakują owoce do siatki, a ważenie i wycena następuje dopiero w środku straganu. Na targu kupimy też ryby i mięso, a także przyprawy, likiery, rękodzieło i różne drobne pamiątki. Warto odwiedzić, ale nie kupować.
#6 Park św. Katarzyny (Parque de Santa Catarina) – park miejski znajdujący się nieopodal historycznej części miasta, góruje nad portem, w bliskim sąsiedztwie Muezum CR7 (patrz #7). Park oprócz bogatej roślinności oferuje kilka obiektów związanych z historią wielkich geograficznych. Na samym wejściu mijamy Kaplicę św. Katarzyny, w której odbyła się pierwsza na wyspie msza święta, a którą zbudowano z funduszy portugalskich żeglarzy. Nieopodal znajduje się pomnik Henryka Żeglarza, ufundowany przez mieszkańców wyspy, którzy w ten właśnie sposób chcieli uczcić pamięć portugalskiego odkrywcy. Trzeci obiekt to pomnik Krzysztofa Kolumba, którego losy także były związane z Maderą. W parku możemy zobaczyć naturalnie rosnącą monsterę dziurawą, której owocem jest popularny na Maderze ceriman, czyli banana-ananas (o tym, co zjeść na Maderze pisałam TUTAJ). Wstęp do parku jest bezpłatny. W trakcie naszego pobytu w listopadzie kawiarnia na terenie parku była zamknięta.
#7 Muzeum CR7 – muzeum najsłynniejszego Maderczyka – Christiano Ronaldo oraz stojący przed muzeum pomnik znajdują się w dzielnicy portowej. Jest to nie lada gratka dla wszystkich fanów futbolu. My do nich nie należymy, więc wystarczyło nam zdjęcie z pomnikiem 😛 Wstęp to bodajże 5 €.
Dla wszystkich planujących podróż na Maderę polecam stronę www.visitmadeira.pt
Chyba dam sobie namalowac syrenkę na drzwiach, inne tez piękne!! Sisi wiedziala gdzie pojechac, aby wypocząć...
Lidia Niciecka | 6 lat ago
Wg mnie sanie przereklamowane,adrenaliny zero(A na to liczylismy),i Józef Piłsudski A nie Piłsudzki.Udanych wypraw w rodzinnym gronie życzę.
Marika | 4 lata ago
Dzięki za czujność!
kalina | 4 lata ago
Właśnie oglądam teraz rożne wpisy o maderze, po tym jak zaigrali tam turyści. Wydaje się tam bardzo spokojnie i bezpiecznie niemal na każdej publikacji. Samemu miałem w planach też tam się wybrać ale dopiero w przyszłym roku.
Anasd | 2 lata ago
Madera... Wspaniałe spokojne miejsce. Idealne zwolnienie w tym rozpędzonym świecie. Leżę na tarasie piję ponchę... Słucham szumu wiatru... Pomruków fal rozbijających się o brzeg. A wieczorem pójdę pobiegać z setką innych zapaleńców biegania. A trasy trekingowe... Sama rozkosz dla nóg... Pozdrawiam
Michał | 2 lata ago
Kiedy Państwo byliście dokładnie na Maderze? W lutym?
Magda | 10 miesięcy ago
W listopadzie
kalina | 10 miesięcy ago